po polsku

  • Mity greckie są w dechę!

    mity header

    Dzieci wpadające do morza i umierające w męczarniach, potwory rozszarpujące ludzi, pogromy miast, samobójstwa, dzieciobójstwa, zwykłe morderstwa - nic specjalnego, ot, piąteczek w starożytnej Grecji. Komu mity greckie, komu? Mamy je dziś w trzech odsłonach.

  • Muminkowe książki dla najmłodszych

    muminki slider

    Muminki się cieszą, że kogoś powieszą, Mumiiinkiii, za nogę, za szyję i ktoś już nie żyje, Mumiiinkiii! No dobra. W zależności od tego, kogo zapytacie, Muminki są super mega fajne albo nudne jak flaki z olejem. A kto w dzieciństwie nie uciekał sprzed telewizora, gdy nadchodziła Buka? No kto, chojraki?

  • Niezła draka, Drapak! = Niezły komiks, ludzie!

    header drapak

    Niezły! Kurde balans, niezły to jest mało powiedziane. Ogólnie odkąd Precel na serio zabrał się za Drapaka, to prawie całkiem przestał mówić, chodzić, ustała większość jego standardowych funkcji życiowych - tylko widać, jak zza okładki bezgłośnie poruszają się usta, kiedy trafia na jakieś wyjątkowo trudne słowo. No chyba że przychodzi i proponuje, że któremuś z domowników poczyta Drapaka głośno.

  • Opowiem Ci, mamo

    header opowiemCimamo

    Matka ma głębokie podejrzenie, że są takie serie książkowe, które będziemy czytać przez kolejnych pięćdziesiąt lat - jeśli wcześniej nie odwiozą jej do wariatkowa, ma się rozumieć. Ale czy można nazwać czytaniem sytuację, w której wszyscy znają już książkę na pamięć? To chyba raczej deklamacja, co nie? No więc tak właśnie mamy z serią Opowiem Ci, mamo.

  • Oto jest Londyn i Londyn dla młodych podróżników

    londonheader

    Londyn! Londyn! Ojciec i Matka z niecierpliwością przebierają nogami, a uśmiech nie schodzi im z twarzy. Potwory patrzą z niejakim zdziwieniem. No owszem, fajnie, podobno będą dinozaury i dużo frytek, ale generalnie nie bardzo wiadomo, czemu rodziciele tacy podekscytowani. Trzeba na ten temat nieco poczytać. Oto książki o Londynie dla dzieci.

  • Panny Kluski Bestyariusz niezwykły i tajemniczy

    headerbestiariusz

    Meduza ze skrzydłami. Stworoczachor. Włochaty robalek. Rodzina pająkonogów - tata, mama i dziecko. Różne są - skrzydlate, chitynowe, wielonogie, jednookie, bardzo skomplikowane i przemyślane lub ledwie zarysowane. Łączy je jedno. Powstały w głowie pewnej awanturniczej trzylatki. Od pewnego czasu nasze mieszkanie zmienia się coraz bardziej w dom dla zmyślonych potworów Panny Kluski. 

  • Pieniek otwiera muzeum. Precel też.

    headerpieniek

    Pieniek i Precel, Precel i Pieniek – dobrana z nich para. Obaj kompulsywni, obaj znający wartość cennego odkrycia, obaj w końcu gnani potrzebą katalogowania świata. Chodzą więc i zbierają – a to szyszki, a to kamienie, a to patyki, a to pióra. Rzeczy potrzebne i rzeczy bez zastosowania. Rzeczy ładne i estetycznie kontrowersyjne. I to właśnie Pieniek namówił Precla, żebyśmy otwarli muzeum.

  • Podnieś klapkę 2, czyli jeszcze więcej książek z bajerami!

    slidek klap


    Latka lecą a infantylizm postępuje. Znaczy się książkowy. Nie ma bata, żeby Matka przestała kupować te książki z klapkami, no nie da się. A jak się nie da, tak obiektywnie, to co się człowiek będzie przejmować. Jedziemy z tym koksem - dziś kolejny rzut klapksiążek. W teorii dla najmłodszych.

  • Podnieś klapkę! Cztery książki z bajerami dla najmłodszych.

    header flapy

    Jak je nazwać właściwie? Książki z okienkami to chyba nie, bo okienka mają być takie małe, otwierane, a tu nagle okazuje się, że pół strony się rusza. Niechaj będą książki z klapkami. Klapkoksiążki. Dziś cztery klapkoksiążki z naszej kolekcji, raczej dla młodszych czytelników, ale powiedzmy sobie szczerze - jest coś tak pociągającego w tych klapkach, że nawet zblazowane sześciolatki zerkają z zaciekawieniem.

  • Precel poleca: Śnieżek i Węgielek

    headersniezek

    Precel jest czytelnikiem kompulsywnym, jak również awanturującym się. Znaczy lubi czytać w kółko to samo, a nieśmiałe próby protestów ucisza w zalążku. A w kółko nie oznacza wcale często – o nie. W kółko oznacza do momentu, gdy Matce się dźwiga. Do momentu, gdy mózg wypływa jej uszami, a zbudzona z najgłębszego snu o każdej porze nocy jest w stanie na wyrywki lecieć tekstem z pamięci. I oto w naszym domu niepodzielnie władają obecnie Śnieżek i Węgielek.

  • Profesor Astrokot odkrywa kosmos

    headerastrokot

    Kosmos jest bardzo skomplikowany - mówi Profesor Astrokot na końcu swojej ksiązki. Precel zastanawia się nad tym przez chwilę. Po lekturze kosmos wydaje się zdecydowanie bardziej skomplikowany, niż przed. Skomplikowany, owszem, ale jednocześnie fascynujący, zabawny i pełen naprawdę dziwacznych rzeczy. Matka czuje w kościach, że będziemy o tym kosmosie czytać jeszcze wiele razy.

  • Proszę Państwa, oto miś... czyli Idziemy na niedźwiedzia oraz Niedźwiedź, łowca motyli

    header niedzwiedzie

    Wiosna za oknem, więc na naszych półkach budzą się z zimowego snu książki o niedźwiedziach.  Dziś bierzemy na warsztat dwie - jedna jest z nami od bardzo, bardzo dawna i będziemy ją czytać pewnie do końca świata i jeszcze trochę, druga to nabytek nowy i zupełnie niespodziewanie udany. Przed wami Niedźwiedź łowca motyli oraz Idziemy na niedźwiedzia.

  • Przyroda, przyroda, każdej chwili szkoda! + KONKURS

    headerprzyroda

    Dlaczego budzimy się nocą? - indaguje zupełnie rozbudzony Precel o swej zwyczajowej porannej godzinie, spoglądając nieco zdumionym wzrokiem na szarugę za oknem. Tak oto zorientowaliśmy się, że nadeszła jesień. Podstępnie jakoś, cichaczem się zakradła, ale w sumie nie przeszkadza nam to wcale, bo jesień jest całkiem spoko. Wiecie, kasztany, liście kolorowe, takie szmery-bajery - przyroda atakuje z każdej strony. No więc dziś dwie książki w tym temacie - The Usborne Outdoor Book i Bractwo-piractwo. Przygoda przyrodnicza.

  • Radosna tfurczość: Wytęż wzrok i Książka do Bazgrania

    headerbazgroly

    Uwaga, uwaga! Mamy dla Was konkurs - niecierpliwi niech lecą na koniec tego wpisu. Gdy na rynku pojawiały się pierwsze książki z gatunku antykolorowanek, Matka kwiczała z zachwytu. Powiedzmy sobie szczerze – tradycyjne kolorowanki mają wyjątkowo małe wzięcie w naszym domu. Właściwie jedyną osobą, która czuje do nich jakikolwiek pociąg, jest sama rodzicielka (jak mogliście się przekonać tu). Tymczasem parę lat minęło i na rynku mamy zatrzęsienie różnych bazgrołkowych alternatyw. I dobrze, bo  polecenia „pokoloruj starannie i nie wyjeżdżaj za linie” najchętniej potraktowalibyśmy miotaczem płomieni. Dziś przed Wami dwie nowe propozycje z naszej półki – Książka do bazgrania (miłość Kluski) i Wytęż wzrok (zajawka Precla).

  • Raz, dwa, trzy, liczysz ty! Elementarz matematyczny i Porachunki robota Mata + WYNIKI

    headermatma

    Wiadomo, że stosunek poszczególnych egzemplarzy potomstwa do Królowej Nauk bywa różny. Pierworodny darzy ją wielką miłością, z wzajemnością zresztą. Druga sztuka do wszelakich operacji matematycznych ma podejście mocno ambiwalentne, i to delikatnie mówiąc. Dlatego pomysł, żeby przemycić trochę matmy w formie krótkich opowiadań, całkiem nieźle się u nas sprawdza. A jeśli i wy macie ochotę przetestować Elementarz Matematyczny, to możecie wygrać go w naszym konkursie!

  • Retro klimaty, czyli Moje książeczki i Wędrówka pędzla i ołówka

    headerretro

    - Ta książka jest bardzo stara - oświadcza Matka dość bezmyślnie na wstępie lektury. No i rozpoczyna się karuzela pytań.

  • Rok w przedszkolu i Szopięta, czyli o tym, że fajnie jest się czasem pobrudzić + WYNIKI!!

    header rok w przedszkolu
    Idzie Nowy Rok, a to - jak wiadomo - czas na nowe książki na półce. No dobra, każdy czas jest dobry na nowe książki na półce. Dziś dwie pozycje dla nieco młodszych czytelników, obie nalężące do cykli, które już od dawna lubimy - Rok w przedszkolu i Szopięta

  • Sam i Dave kopią dół i O! Kapelusz, czyli słów mało, ale o ważnych rzeczach

    header kapelusz dol

    Matka ma ostatnio wrażenie, że obecnie stoimy trochę w czytelniczym rozkroku. Z jednej strony Precel, który zdejmuje sobie z półki Asteriksy i wertuje w skupieniu, mamrocząc do siebie co trudniejsze wyrazy, z drugiej Kluska, która uparcie przynosi wieczorem tą samą książkę o małej pingwince. Od dwóch miesięcy. DWÓCH. MIESIĘCY. Podejmuje więc Matka delikatne i zawoalowane próby obalenia dyktatu książki obrazkowej. No i wydaje się, że sukces tuż-tuż, kiedy nagle w łapy człowiekowi wpada takie coś, że och i ach. I już wiadomo, że będziemy to czytać w kółko.

  • Sceny z życia smoków

    headerzzyciasmokow

    Są takie rzeczy, które stanowią o esencji naszego dzieciństwa. Które otwierają w głowie szufladki z obrazami, smakami i zapachami. Vibovit wybierany paluchem z torebki, mleko skondensowane prosto z tubki, piosnenki Fasolek no i książki. Dla Matki dwie, te najulubieńsze: Hubert w Wielkim Kapeluszu i Sceny z życia smoków. Macie ochotę wygrać Smoki w naszym konkursie? Zapraszamy, chętnie pójdą z Wami do domu!

  • Skąd się biorą dzieci? Książki dla maluchów, starszaków, na poważnie i po świńsku!

    header swinstwa

    Pszczółki, kwiatki, ptaszki, takie tam rzeczy. Niby śmichy-chichy, ale dziś będzie na serio. To właściwie jak i kiedy rozmawiać z potomstwem o potomstwie? No przecież przy pomocy książek, oczywista oczywistość. Dziś mamy na tapecie cztery "pomoce naukowe" w bardzo różnym stylu i o różnym stopniu szczegółowości. Bo co do tego, że trzeba o seksie gadać, nie ma chyba wątpliwości, co?

  • Śnieżne świąteczne książki dla małych i dużych

    ksiazki swiateczne header

    Grudzień zakradł się nagle, niespodziewanie, wyskoczył zza bezlistnych, bezśnieżnych krzaków, nachalnie kłuje w oczy sztucznymi soplami zwisającymi z dachów hipermarketów i milionem promocyjnych ofert w skrzynce mailowej. Nie jest Matka gotowa w tym roku na nic, choinkowo i prezentowo jesteśmy w czarnej d...ziurze, dekoracji nie mamy, słój miodu na pierniki stoi nie otwarty, ale cóż z tego. Są przecież ksiązki, a jak są książki, to zawsze jest dobrze. Czytamy więc.

  • Starwarsowy zawrót głowy - klocki, piksele i ksenobiologia! + WYNIKI KONKURSU!

    header starwarsowo2

    Tam tam tam - tam tam tam - tam tam tam, nuci Precel pod nosem marsz imperialny chrupiąc poranne płatki. Nuci też myjąc zęby wieczorem. Chciałby polecieć na planetę Mustafar, bo mają tam fajną lawę. Chciałby mieć w domu mynocka, który spałby przyczepiony do szyby prysznica. I jeszcze wiele rzeczy by chciał. No dobra, Matka nie jest bez winy - skwapliwie dorzuca drewna do tego ognia, znosząc do domu kolejne starwarsowe tomiszcza. Dziś mamy dla Was trzy fajne rzeczy - klocki, piksele i mnóstwo okazów ksenobiologicznych. A także konkurs!

  • Stoi na stacji lokomotywa

    headerlokomotywa

    Wstyd Matce, bardzo wstyd. Dopuściła się Matka okropnego rodzicielskiego zaniedbania. Nie chodzi jednak o to, że potwory notorycznie biegają umazane czym popadnie, w szafie brakuje czystych koszulek, a w lodówce leży główka czosnku i dwa smętne plasterki sera. To wszystko prawda, ale kto by się takimi drobiazgami przejmował. Tymczasem, ku zgrozie Matki, okazało się, że Kluska nie zna Lokomotywy.

  • Szkielety i duchy chowamy pod poduchy

    headerstraszne

    Kiedy połowa populacji wycina dynie na Halloween, a druga połowa kupuje znicze na Święto Zmarłych, w ohanowej dziupli jak zwykle czytamy - wprawdzie o duchach i szkieletach, ale z przymrużeniem oka.

  • To, co tygrysy lubią najbardziej

    tygrysheader

    Zawsze się bardzo cieszymy, gdy nasze ulubione anglojęzyczne książki ukazują się na rodzimym rynku. Dziś przed Wami Pan Tygrys dziczeje - pozycja, którą pokazywała już Matka na blogu, teraz w polskiej odsłonie. Mamy też konkurs, w którym możecie tę świetną ksiązkę zgarnąć. Przy okazji nieśmiało przypominamy o drugim tygrysim faworycie - The Tiger Who Came to Tea. A nuż ktoś go wyda nad Wsiłą? Pięknie prosimy!