Są takie rzeczy, które stanowią o esencji naszego dzieciństwa. Które otwierają w głowie szufladki z obrazami, smakami i zapachami. Vibovit wybierany paluchem z torebki, mleko skondensowane prosto z tubki, piosnenki Fasolek no i książki. Dla Matki dwie, te najulubieńsze: Hubert w Wielkim Kapeluszu i Sceny z życia smoków. Macie ochotę wygrać Smoki w naszym konkursie? Zapraszamy, chętnie pójdą z Wami do domu!
Kiedy Wydawnictwo Prószyński zapytało Matkę, czy zna Sceny z życia Smoków, roześmiała się Matka w głos, następnie wyciągnęła naszą kopię z 1987 roku, cyknęła fotkę i wysłała mailem w ramach odpowiedzi. A potem, skoro już książka leżała na biurku, otwarła ją na pierwszej stronie i okazało się - całkiem niesamowicie - że w głowie otwarła się bardzo zakurzona szufladka, w której leży pierwsze zdanie. I drugie. "Pewnego ranka smok Antoni obudził się o dziesiątej, leżał pod dębem i ziewał. Za każdym ziewnięciem sto dwadzieścia trzy liście spadały z drzew". Oto więc przed Wami Sceny z życia smoków w zupełnie nowej odsłonie, wydane ponownie po latach, aby ludzie tacy jak Matka nie musieli już płacić za nie fortuny na Allegro. Cholerna nostalgia.
Beata Krupska przedstawia nam smoki w piętnastu scenach, podczas których gady jedzą muchomory, marzą o piłce nożnej, grają na saksofonie i poznają coraz to dziwniejsze indywiduła. W krótkim czasie dołącza do nich żaba z pryszczami na plecach, krokodyl robiący na szydełku, motyl o wdzięcznym imieniu Rysio Kapustnik, Fioletowy Kot i Chenia, czyli dziwaczna istota ocalała po pogromie dinozaurów - w koronkowym kołnierzyku. Same smoki to też banda oryginałów. Jedne są smukłe i dumne, inne okłaczone, miewają dziwne fryzury, śmieszne kolory, a jeden - różowy i puchaty - był nawet smokiem urodzinowym. Tylko dzieci się go bały. Dziwne dzieci.
Jak pewnie zdążyliście się już zorientować, smoki Krupskiej nie należą do uroczych postaci. Są zarozumiałe, przemądrzalskie, kłótliwe, złośliwe - no i bezlitośnie naśmiewają się z naszego Wawelskiego. Dał się podejść Szewczykowi, frajer jeden. Może i gady nie są sympatyczne, ale trudno ich nie polubić za poczucie humoru i wielką chęć przygody. Trudno się nie śmiać kiedy uczą się latać, kąpią saksofon czy rozwijają swoje zdolności muzyczne przy pomocy pierogów ze śliwkami.
Czy Sceny z życia smoków spodobają się każdemu? Na pewno nie każdemu dorosłemu. Za dużo tu szaleństwa i abstrakcyjnego humoru. Zaryzykuje Matka jednak stwierdzenie, że dzieci mają tu bardzo ułatwione zadanie.
A teraz konkurs. Ręka w górę - kto chce Smoki?
1. Jak powszechnie wiadomo, jednym z niezwykle istotnych atrybutów smoczości jest noszony na szyi termos z zupą ogórkową. Aby wziąć udział w konkursie napiszcie, jaką potrawę - oprócz zupy ogórkowej - Waszym zdaniem smoki lubią najbardziej.
2. Odpowiedź przesyłajcie na nasz adres mailowy (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.) lub udzielcie jej w komentarzu na Facebooku.
3. Spośród najlepszych odpowiedzi Wysoka Komisja Konkursowa wybierze zwycięzcę, który otrzyma egzemplarz książki "Sceny Zycia Smoków", przekazany przez Wydawnictwo Prószyński.
4. Na zgłoszenia czekamy do piątku 12 grudnia do północy, wyniki opublikujemy na blogu 13 grudnia
5. Nie musicie klikać Lubię to na naszej stronie na fejsbuniu, ale możecie to zrobić, bo jesteśmy fajni.
UWAGA! LECĄ NAGRODY!
Bardzo miło nam ogłosić, że książkę Sceny z życia smoków przekazaną przez wydawnictwo Prószyński otrzymuje pani Anna G. za odpowiedź "Smoki oprócz zupy ogórkowej najbardziej lubią ciasto szpinakowe i bób z pietruszką" - a dalej były przepisy na te potrawy! Gratulujemy i prosimy o dane do wysyłki.
Dziękujemy Wydawnictwu Prószyński za przekazanie książki.