A po co w ogóle podróżować z dzieckiem? Przecież potwór i tak nic z tego nie zapamięta, nic nie pozwiedza, będzie tylko łaził za tobą i mendził, że kupa, że siku, że głodny, że piciu, że nogi bolą. A poza tym lepiej mu będzie w domciu, z babunią czy ciocią. Po co go ciągnąć w świat, jeszcze się naogląda jakichś głupot, jakichś ludzi o innych kolorach skóry, jakichś języków dziwacznych się nasłucha, jakiegoś dziwnego jedzenia się naje.