No to co puszczamy dziś do kolacji? - pyta Matka znad kanapek do połowy posmarowanych masłem, znad blatu, na którym dla Jaśnie Państwa rozłożone są szynki, sery, miody, dżemy, masła orzechowe, łososie wędzone i jasna cholera wie co jeszcze, bo przecież wiadomo, że decyzja, czym obłożyć chleb na kolację, jest porównywalna do - dajmy na to - wyboru studiów czy ustaleniu, czy Darth Vader jest fajniejszy od Kylo Rena, czy odwrotnie. Znaczy prawie niemożliwa bez dwugodzinnych dywagacji.