Ohana BlogOhana BlogOhana Blog

  • Ohana
  • Czytamy
  • Gramy
  • Brykamy
  • Jedziemy
  • O nas
  • Współpraca
Matka
Czytamy
13 maj 2015

W Gdańsku straszy, czyli Wilkoń wszędzie - co to będzie?

książki dla dzieci

W Gdańsku straszy - nie dziwota, zawsze straszyło. Ale teraz straszy za dnia! Bezradna policja wzywa na pomoc detektywa Pająka. A my zapraszamy do lektury dzięcięcego kryminału, który zilustrował Józef Wilkoń.

Czasem trzeba się do pewnych rzeczy przyznać publicznie. Nie było dotąd w naszym domu ani jednego Wilkonia. Matka wie, że uznany w kraju i na świecie, że utalentowany, ale - delikatnie mówiąc - nigdy nie była fanką jego stylu. Gdy więc dotarło do nas W Gdańsku straszy, chciała Matka czytać od razu, szybko oglądać, sprawdzić, czy się do Wilkonia przekona. Ale Precel kategorycznie stwierdził, że książki o duchach, strzygach i potworach nie można czytać za dnia. Tak się po prostu nie robi, to zmarnowałoby potencjał straszności. Po chwili zastanowienia przystał jednak na lekturę pod stołem, w ciemnej kryjówce zrobionej z koca. A gdy w świetle latarki czołówki w kształcie migającej oczami żaby wyłoniły się z mroku strony tytułowe - czarny jak smoła smok lecący na tle płonącego czerwonego nieba i kościotrupy z kostuchami niczym ze średniowiecznej ryciny - to już wiedzieliśmy, że ten Wilkoń to strzał w dziesiątkę.
 

straszy1

straszy2

straszy3

straszy4

 
Każde miasto ma swoje duchy i potwory - owszem, straszne, ale przecież nieco oswojone, udomowione i zasiedziałe. Mieszkańcy przyzwyczajeni są już do ich nocnych wybryków, ale kiedy w Gdańsku ktoś zaczyna straszyć za dnia, sytuacja robi się nerwowa. Wezwany przez policję detektyw Pająk (nie, bynajmniej nie chodzi tu jedynie o nazwisko - pająk prawdziwy, do tego krzyżak) prowadzi wnikliwe śledztwo, po kolei eliminując różne stwory z listy podejrzanych. Gdańskiego folkloru nie znamy prawie wcale, więc Precel ze sporą fascynacją oglądał ducha pirata z zatopionego statku, nietoperze z krypty, ducha z baszty, olbrzyma z Dolnego Miasta i panią Strzyżową wraz z córkami Strzyżankami. Nie da się przecenić roli, jaką w tej książce pełnią ilustracje - czasem wielkie powierzchnie mocnych, ciemnych kolorów, czasem jasne kontury paroma szybkimi kreskami definiujące kształt na ciemnej stronie. Do tego świetny zabieg wydawniczy, czyli pokrycie części ilustracji ozdobną złotą farbą, która błyszczącą plamą wydobywa szczegóły z tła. Precel patrzy, analizuje, słucha i śmieje się, bo choć historia jest "straszna", to niepozbawiona elementów humorystycznych.
 

straszy5

straszy6

straszy7

straszy8

straszy9

 

Piotr i Paweł Sitkiewicz napisali kryminał jak się patrzy. Są liczni podejrzani, jest detektyw w meloniku zręcznie przemykający uliczkami Gdańska między wielkimi nogami przechodniów, są przesłuchania, na końcu zaś nasz ośmionogi bohater na drodze dedukcji bezbłędnie wskazuje winowajcę. I tutaj musi się Matka trochę przyczepić, bo fajnie by było spróbować swoich sił w roli Sherlocka Holmesa - niestety autorzy dają czytelnikowi tak mikrą wskazówkę, żę nawet dorosłemu niełatwo wydedukować, kto jest sprawcą. Gdyby została wypisana wołowymi literami i podkreślona, to kilku małoletnich detektywów miałoby więcej satysfakcji z lektury (pamiętacie być może, że Precel z umiarkowanym sukcesem, ale za to wielkim entuzjazmem, próbował już swoich sił w starciu z zagadkami detektywa Pozytywki).

W Gdańsku straszy jest pięknie wydaną, klimatycznie zilustrowaną i dobrze napisaną historią, w którą bardzo fajnie wpleciono lokalne gdańskie legendy. Matka zaciera ręce, bo pewnie przed naszą sierpniową wyprawą nad Bałtyk przeczytamy ją jeszcze nie raz. Ogrzało się też nieco matczyne serce jeśli chodzi o Józefa Wilkonia, i choć daleko nam jeszcze do zachwytu, jakim jego ilustracje darzy Maja z Maków w Giverny, to pierwsze koty (albo strzygi) za płoty.

Tymczasem w Krakowie rozkręca się na dobre Festiwal Literatury dla Dzieci. Pewnie jeszcze o nim na Ohanie poczytacie, bo na kilka atrakcji się wybieramy, ale już zdążyliśmy zaliczyć wystawę "Wilkonie" w Muzeum Manggha. Wstrzelili się z tym Wilkoniem. Rzeźby i grafiki można oglądać do 17 maja.

 

straszy10

straszy11

straszy12

straszy13

 

UWAGA: Wyniki konkursu! 

Nie daliśmy rady! Serio, tyle przysłaliście śmieszno-strasznych odpowiedzi, że nie daliśmy razy wybrać zwycięzcy. Wytypowaliśmy z Ojcem trzech absolutnych faworytów, a dalej musieliśmy posiłkować się sierotką Marysią i ślepym losem. Oto oni - maszynka do ciasta, oko Kapsla i Pani-z-Trąbką. Brrrr!

U mnie straszy Pani-z-Trąbką, zagląda w nocy przez okna i zabiera dzieci, które czytają do drugiej nad ranem. Moja córka nie boi się Pani-z-Trąbką, bo jest to postać, którą wymyśliłyśmy dawno temu z siostrą, żeby się nawzajem straszyć, ale... xD Ale jest najlepsze. Zośka opowiedziała o Pani-z-Trąbką w szkole i miałam potem kilka rozmów z mamami w szatni o tym, że "dzieci widzą więcej" i że "twarze w oknie to może być oznaka, że twój dom jest nawiedzony", więc już z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Pani-z Trąbką straszy w mojej okolicy.

- Ewelina

Codziennie między 20:00 a 21:30 straszy nas wielkie oko Kapsla, który wciąż nie śpi, a już dawno powinien :) czai się w mroku i tylko czeka aż jego niczego nie podejrzewająca mama spróbuje przejść korytarzem. Gdy tylko pojawi się w zasięgu wielkiego oka Kapsla zostanie porażona radosnym "mami, poleżysz ze mną?" i przepadnie w czeluściach jego sypialni na resztę wieczoru....

- Anna

Po pierwsze Emil zobaczył w naszej pracowni trzy białe duchy, które wszystko przeniknęły i nie robiły nic tylko błysnęły (sama mam po tym stracha).

Emil wciąż boi się że pojawi się maszynka do ciasta (niedawno przepaliła się nam taka i narobiła strasznego smrodu). Maszynka odbyła specjalną podróż do elektrośmieci, ale Emila wciąż prześladuje w myślach. Terapeutycznie nawet z tatusiem zmontowali krótki film o całej akcji, ale Emil nadal boi się jej obecności. Maszynka podąża za Emilem, gdziekolwiek się porusza. Po trzecie: Strasząca strona z telegazety (kiedyś przez przypadek włączył ją w telewizorze) z jakąś nachalną reklamą - może pojawić się nagle i niespodziewanie - gdziekolwiek. Jak widać, wrażliwi mają w życiu gorzej a fantazja może spłatać wiele, niekoniecznie miłych figli.

- Iza i Emil

A teraz werble!

oko kapsla

"W Gdańsku straszy" wygrywa Kapsel i jego wielkie straszne oko. Gratulujemy i prosimy o kontakt z danymi do wysyłki.

 

Wpis powstał przy współpracy z wydawnictwem Oficyna Gdańska. Dziękujemy za przekazanie książek.

 

Wpis powstał w ramach projektu blogowego Przygody z książką

przygody-z-ksiazka-logo2

 

 

 

Podobało ci się? Przeczytaj też:
blog comments powered by DISQUS back to top
© 2017 Ohanablog. All Rights Reserved.

Menu

  • Ohana
  • Czytamy
  • Gramy
  • Brykamy
  • Jedziemy
  • O nas
  • Współpraca