Klocki, puzzle, kulodromy - to nie u nas. Poszukując inspiracji prezentowych zbacza Matka z utartych ścieżek, wygrzebując perły z otchłani internetu. Takie, które ma ochotę kupić sobie sama, ale na szczęście nie musi, bo jest pretekst w postaci Międzynarodowego Dnia Potwora.
Bez ściemy musi Matka przyznać, że u nas w tym roku raz jeszcze na dzień dziecka będą przede wszystkim książki. W sumie jak co roku. Będą też pewnie jakieś małe plastikowe drobiazgi, bo co roku Matka obiecuje sobie, że już stanowczo dość mamy plastiku, a potem spada ze schodów prosto pod koła nadjeżdżającego walca niepamięci i jakoś te plastiki same wskakują do koszyka, słowo skauta. A poza tym - zwyczajowo - weźcie coś doradźcie. Co byście brali z poniższej listy?
Dla Precla
1. Kask Batmana: z uszami, taki bardzo wypasiony, że aż chciałoby się wsiadć w nim na motor, a nie na jakąś tam hulajnogę. Choć hulajnoga jest taka w miarę wyścigowa, więc w sumie możnaby. Co tu dużo pisać - głowę chronić trzeba. Można stylowo.
2. Puzzle 3D Robot: czyli fajna sprawa do samodzielnego składania, bez nożyczek, bez kleju - czyli bez problemu! (No dobra, z milionem problemów i "Mamo, bo mi nie pasuje!", ale przynajmniej stół będzie w miarę czysty). No i końcowa wysokość to podobno 30 cm! Nie mówiąc już o bardzo przyjaznej cenie.
3. Coding for Beginners using Scratch: jeśli chcesz, żeby bachor w przyszłości zarabiał niezłe hajsy po to, żeby kupować Matce portki za setki złotych, to musisz zadbać o jego edukację za młodu. Prawda? No prawda. Niech więc siada i koduje. Do roboty!
4. Złota Biblioteczka: Star Wars: dawno temu, w odległej galaktyce był sobie chłopiec, który nauczył się czytać sam. Ha! No to jak już się nauczył, niech nie przyłazi co chwilę, tylko niech się zabiera do lektury. Na razie utknął w komiksach, więc trzeba pomyśleć i podsunąć mu pod nos coś kuszącego. Może być ta zielona żaba, Yoda.
5. Figurka Son Goku: Goku to, Goku tamto, to ja go kamehamehą. Tak to u nas w domu wygląda ostatnimi czasy, i choć Matka nigdy nie zrozumiała medium jakim jest Dragon Ball (come on, wiadomo, że Generał Daimos o niebo lepszy!), to mania Precla sięga zenitu. A co tam, niech ma. Figurek zatrzęsienie, więc wybraliśmy taką dużą, co się nie zgubi pod łóżkiem.
6. Big Bag of Science: proszę Państwa, czegóż tu nie ma! Toż to takie małe podręczne laboratorum, do tego książeczka z 70 propozycjami różniastycz eksperymentów. Proszki, galaretki, małe domowe reakcje jądrowe... niby od ośmiu lat, ale z drobną pomocą młodzieniec powinien ogarnąć. Czysto nie będzie, może dziurę w stole wypalimy (znowu!), ale czego się nie robi dla dobra nauki!
Dla Kluski
7. Dinosaur Guess Who Game: Zgadnij Kto To w wersji dinozaurowej. Ideę znacie chyba wszyscy, prawda? No a czy umiecie odróżnić ankylozaura od stygimolocha? Kluska od lat pozostaje wielką fanką gadów prehistorycznych i jest spora szansa, że będzie nas ogrywać do zera, ale poświęci się Matka dla sprawy.
8. Bits and Bytes: szukacie prostej, fajnej gry dla czterolatków uczącej podstaw kodowania, która przy tym nie będzie kosztowała dzikiej fortuny? No to jest. Do tego nie wymaga absolutnie żadnych umiejętności komputerowych, więc można w nią pocinać nawet z przysłowiową ciocią z Radomia (bez urazy, ciocie z Radomia!).
9. Pluszowy rekin młot: Ojciec - znany przeciwnik wypchanej menażerii - cichutko płacze w kąciku gdy Kluska rusza na pluszowe łowy. Kolekcja się powiększa i obrasta kurzem, ale co zrobisz? No nic nie zrobisz. Bestia jest wielbicielką podwodnych stworzeń, więc padło na rekina młota. Bardzo zacny. I ogromny! 110 cm to nie przelewki!
10. Układanka Kinoptik - Roboty: Raz na jakiś czas zdarza się zabawka tak zajebista, że człowiek kupuje niby to dla potworów, a tak serio - dla siebie. No i jest - seria Kinoptik (są roboty, miasta, potwory i pojazdy). Budujemy sobie robota, a potem przy pomocy efektów optycznych wprawiamy go w ruch. Jest efekt wow.
11. Women in Science: Hypatia, Jane Goodall, Ada Lovelace, Chien-Shiung Wu - wielkie badaczki, naukowczynie, odkrywczynie i inne czynie. Kobiety, które zmieniły świat i nasze jego postrzeganie. Kobiety, o których na pewno warto poczytać. Niezwykłe życiorysy, niesamowite odkrycia, wielka pasja. Ta książka na naszej półce będzie w bardzo ważnym miejscu.
12. Naszyjnik z planetami układu słonecznego: na koniec coś dla małej sroki. Błyskotka skrojona na miarę kluskowej manii kosmiczno-planetarniej, czyli naszyjnik z układem słonecznym. Oczyma duszy widzi już Matka te szałowe stylizacje - najlepiej w połączeniu z brokatową koroną i butami z pyszczkami lisów. Must have tego sezonu!
Teraz czekamy już tylko na wygraną w totka.
Dobra, pochwalcie się w tajemnicy - co wy kupiliście? Już macie czy czaicie się na szoping last minut?