W kwietniu Matka doszła do wniosku, że wkrótce zwariuje, bo opanowanie tej dwójki w czterech ścianach staje się trudniejsze z każdym dniem.
Nasz dom od rana rozbrzmiewał dźwiękami pojedynków na miecze świetlne. Nic dziwnego - wszak przed Pyrkonem trzeba było trochę poćwiczyć (o Pyrkonie jest tutaj). Wraz ze zbliżającą się premierą Czasu Ultrona Precel popadał coraz głębiej w fascynacje "awendżersowe", zaś Kluska usiłowała zaprzyjaźnić się z lamą w krakowskim zoo, balansując na cienkiej krawędzi między ekscytacją, że lama ośliniła jej rękę, i przerażeniem, że prawie upitoliła jej palec.
PS. A rok temu w kwietniu było tak - KLIK.
PS2. Ten wspaniały haft krzyżykowy, który zdobi teraz naszą kuchnię, jest dziełem utalentowanej cioci z bloga Projekt Penelopa.